Lamperia obdarzona historycznie konotacjami korytarzowo szpitalnymi, kojarzy mi się z zaskorupiałym ogryzkiem rozplaśkanym na ścianie w PRLowskiej podstawówce. Sina lub blado cielista olejna warstwa na kostropatej powierzchni w poczekalni, na klatce schodowej, w niedoświetlonej szatni… Lamperia przez lata nabrała cech obrzydliwej konieczności, spełniającej „po taniości” funkcję wsparcia dla personelu sprzątającego, lub nie sprzątającego, bo po co sprzątać skoro lamperia stoi na straży… Olejna impregnacja przeciwbrudowa, tam, gdzie się do jakiejś wysokości chlapie, drapie, broczy, czy po prostu bywa zbyt często, by wnętrze mogło wyglądać na wytwór cywilizacji o stopniu wrażliwości estetycznej wyższym niż trzoda chlewna…
Dziś lamperia wraca. Lamperia 2.0.: urocza, nowoczesna, kolorowa, stylowa, hipstersko nonszalancka, zupełnie nie-olejna, precyzyjna, niedbała, jakościowa, w roli głównej gwiazdy lub jako tło… Lamperia rehabilituje się dziś tysiącami kolorów i funkcji (może być zmywalna, kredowa, magnetyczna itp.). Przymila się przenikając na meble, drzwi, podłogi – wyznacza strefy np. kącik zabawy, spania, miejsce do nauki itp. Odpowiednio umiejscowiona potrafi zmienić proporcje pomieszczenia – obniżyć lub podnieść sufit. Lamperia doskonale sprawdza się solo, w ascetycznym wnętrzu jako podstawowa ozdoba, grając kolorem, kontrastem, fakturą. Równie dobrze zdobi pokój jako dyskretne tło, stanowiąc odniesienie dla obrazów, galerii rysunków, girland i innych ozdób dziecięcego świata.
Zatem wałki i pędzle w dłonie i do lamperii marsz ?.
Poniżej szczypta inspiracji, jak lamperia wpisuje się w dziecięce wnętrza.
Komentarz
16Łukasz Ferenc
Przeczytałem lamperia i od razu przypomniało mi się dzieciństwo i to jak wyglądała. Właśnie w tym negatywnym stylu, ale to co tutaj prezentujesz to jest zupełnie nowa jakość. Nowoczesna, ładna, inspirująca. Nie ma znaczenia jak się nazywa. 😀
Asia
Mamy pomarańczową lamperię w korytarzu i ona rozwesela tę długą i ciemną „L-kę” 🙂
Marta
Dla mnie hit, jeśli się go odpowiednio wykona może być prawdziwą ozdobą. Dla mamy też wytchnieniem od biegania z gąbką i szorowania ścian. Świetne inspiracje!
Ela
Szalenie mi się podoba, wezmę lamperie pod uwagę we wrzesniu – przy tworzeniu pokoju dla córeczki ☺️
pożeram strony
Uważam, że w pokoju dziecięcym takie rozwiązanie może sprawdzić się genialnie. Fajnie to wygląda.
Room Rebel
zwłaszcza jeśli dobrze dopasuje się farbę – zmywalną, tablicową, czy magnetyczną… cuda 🙂
Zacisze Rozmaitości, Lidia
Podobnie jest z boazerią. Swojego czasu wszędobylskie drewniane obicie korytarza tudzież przedpokoju kojarzyć się mogło wyłącznie z babcinymi wnętrzami. Obecnie wzornictwo powala różnorodnością. Kreatywność, estetyka wykonania, kolorystyka, faktura to wszystko nadaje topornej, obciążonej balastem przeszłości strukturze powiew lekkości, ponadczasowości i urody 🙂 Piękne inspiracje.
Room Rebel
dokładnie tak! a starą boazerię, skoro już wywołana do tablicy, też można pięknie przemalować, jeśli chwilowo budżet nie sprzyja większym rewolucjom 🙂
Mynio
Mnie podoba się bardzo i nawet nie potrafiłabym zdecydować się w której wersji najbardziej.
Quanna
W takiej nowoczesnej wersji wygląda super 🙂
Daria Pieczonka
mnie się podoba 🙂 nie koniecznie tylko w pokoju dziecinnym
Room Rebel
ooo i o to chodzi! 🙂
Magda M.
Mnie się podoba, najbardziej w takim nowocześniejszym wydaniu, te fale na przykład są urocze 🙂
czerwonafilizanka
bardzo fajne inspiracje, niektóre zdjęcia zweryfikowały moje skojarzenie z lamperią a tu widać że można na wiele sposobów podejść do tematu:)
Natalia Majewska
mi sie bardzo podoba 🙂
Lamperia nieuczesana – zabawy z krawędziami w pokoju dziecięcym – roomrebel blog
[…] TUTAJ, że lamperia wraca tryumfalnie do łask i zdobi wdzięcznie wnętrza, pomimo swego historycznego […]